Strona 3 z 5
– Ile władzy można delegować na sołtysa? – pytał Zenon Lewandowski. –Nie można zdjąć z wójta, burmistrza, prezydenta odpowiedzialności za budżet, ale w trybie delegowania, upoważnienia można pewne rzeczy zlecić sołtysowi np. kupowanie określonych materiałów na rachunek gminy. Być może wpisanie tego do ustawy pozwoliłoby szerzej otworzyć furtkę do samodzielnego działania sołectw, czyli przygotowywać je do tego, żeby w przyszłości były bardziej samodzielne. Zmiana terminów i okresów ustawowych bardzo często pojawia się w zapytaniach. Mówi się, że 7 dni na ocenę wniosku to zbyt krótki okres, że dobrze byłoby wydłużyć do 14. Jest też kwestia składania wniosku na koniec września, że to nie jest dobry termin, że 15 października byłby lepszy, jak jest to standardem w przypadku składania wniosków do budżetu gminy. Być może byłoby to bardziej korzystne ze względów praktycznych i wydaje się rzeczywiście mogłoby działać. Zgłaszane są też postulaty, żeby zmienić regulację dotyczącą kwestii, że przedsięwzięcie jest przewidziane do realizacji na obszarze sołectwa. Może się zdarzyć, że z pewnych względów poprawa jakości życia wymaga dokonania określonych inwestycji „obok”, czyli niekoniecznie na obszarze sołectwa czy też dokonanie działań, które wykraczałyby poza obszar sołectwa. To hamuje wiele inicjatyw. Nie można wykonywać takich zadań wspólnie z innymi sołectwami, chociaż dana inwestycja byłaby korzystna dla mieszkańców. To doprecyzowanie mogłoby być zgodne ze strategią rozwoju gminy. Jeżeli jednak pewne rzeczy nie znajdują się w tym dokumencie, to można łatwo utrącić takie inicjatywy wykorzystując ten element. Wydaje się też, że dalsze doprecyzowanie może spowodować duże komplikacje bo mówiąc wprost i brutalnie, jeżeli ktoś nie chce realizować – myślę tutaj o władzach gminy, o wójcie – zadania, to po prostu zawsze znajdzie sposób, żeby tego zadania nie zrobić.
– Mam wątpliwości związane z funduszem sołeckim – powiedział Andrzej Pałasz, sołtys Nekli, powiat Września. –Od siedmiu lat chcemy zbudować chodnik wzdłuż ruchliwej drogi, którą dzieci idą do szkoły. Nie mogę dać pieniędzy z funduszu sołeckiego. Burmistrz mówi, że mamy im przekazać pieniądze, bo to oni powinni zbudować chodnik. Jeżeli burmistrz i rada dogadają się ze starostą, i zrobią wspólną inwestycję, to czy ja wtedy mogę fundusze sołeckie dać im czy nie?
– Zasada jest taka, że nie inwestuje się nie na swoim – odpowiedział Andrzej Olszewski, wójt gminy Aleksandrów Kujawski. –Natomiast jest wiele inwestycji realizowanych wspólnie z powiatem i województwem np. w pasach dróg wojewódzkich czy powiatowych. Istnieje taka możliwość, ale musi zapaść wcześniej odpowiednia uchwała rady gminy, że wyraża zgodę na zainwestowanie majątku.
– Fundusz sołecki nie jest od wszystkiego, od rozwiązania każdego problemu, np. budowy chodnika przy drodze powiatowej – ripostował Ryszard Wilczyński, wojewoda opolski i ekspert odnowy wsi. – To jest narzędzie, którym możemy uruchomić projekt rozwojowy wsi tam, gdzie się daje. Żebyśmy się nie „zawiesili” na chodniku. Fundusz sołecki nie jest od wszystkiego, tylko od tego, na co umówimy się z gminą. A jeśli się umówimy, to ma on pobudzić aktywność mieszkańców, poprawić ich życie życia i ma to być przedsięwzięcie gminne.
– Wszystko jest piękne, jeśli mamy do czynienia z dobrą wolą i zdrowym rozsądkiem – zauważył Arkadiusz Kaźmierczak, sołtys Władysławowa, powiat Nowy Tomyśl. –A jakie wsparcie mamy od stowarzyszenia sołtysów, do którego należę, kiedy zostajemy na polu walki sami? Gdy w gminie odrzuca się wniosek sołectwa z danego artykułu, nie mający odniesienia do rzeczywistości, którą zapisano w ustawie! Ja sobie z tym poradziłem. Na sesję przyjechało ponad połowę mieszkańców mojej wsi, wybroniliśmy fundusz, wyremontowaliśmy salę wiejską, bo jest naszym jedynym ośrodkiem kulturalnym. Apeluję, żeby interweniować, kiedy jesteśmy w trudzie i wesprzeć nas, aby ludzie, którzy podjęli konkretne działania na rzecz swojej społeczności, nie przestali się tym interesować, bo zostali odrzuceni.
Problemy z rozliczaniem funduszu sołeckiego omówiła Grażyna Wróblewska, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu.
|